Imperium serduszkowe…kontratakuje 

I tak sobie jestem.

I tak sobie wzrastam.

I są takie chwile, gdy Tatko ma wolną rękę…i hulaj dusza…daje czadu, a ja równo trzymam krok.

Ale są i takie, kiedy Tatko wie, że przesadził. 

Myśli…łoooj Anusia się na mnie wkarwiła, zapomniałem, że jest tylko człowiekiem, tylko kobietą…i chciałem za szybko ją podnieść wyżej.

I wtedy tak sobie się przyczaja…tak udaje, że to nie On, że w sumie to On tylko pociągnął 😛.

Co ja mam z Tobą robić, Tatku, gdy Cię kocham i gdy tak wkarwiasz mnie zarazem. Ja wiem…wszystko to dla mnie, dla mnie się wydarza. 

Ale…na ten moment proszę Ciebie…wsadź sobie te swoje serduszka tam, gdzie słońce nie dochodzi.

Daj mi chwilę. Pozwól mi być, wkurzoną, rozczarowaną, mieć w dupie. A jak nie pozwalasz…to ja i tak…sama sobie wezmę. 

Dzisiaj…nie gadam z Tobą…

Dzisiaj…mam Cię w nosie.

Ale ja wiem…i Ty wiesz, Tatku, bo znamy się jak łyse konie…

Że jutro, pojutrze, za tydzień lub miesiąc…wezmę po prostu oddech i otworzę klatkę piersiową…a tam Serce…nie zamknięte…po prostu na chwilę…tylko i wyłącznie…dla mnie samej schowane.

I wiem, że tylko na to czekasz, tam gdzieś schowany za rogiem, wyglądasz…czy to już? Czy już możesz zasypać mnie swoją miłością…i tak…i jesteś i ja jestem i wszędzie…serduszka…prawdziwa inwazja…❤️

A ja…znów się do nich uśmiechnę…i powiem…no tak…oczywiście…wiem Tatku…jesteś…

I ja jestem. Twoja córcia. 

Kocham ❤️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *