Jestem taka zmęczona.
Ale życie toczy się dalej, włosy potrzebują fryzjera,
paznokcie lakieru, sukienka żelazka.
Idę, mamo, bo Ty mnie nauczyłaś,
nie ma usprawiedliwienia dla zaniedbania,
dla folgowania sobie, dla łatwego odpuszczania.
Otaczający mnie świat potrzebuje piękna
i nic nie zawinił, że mi się wydarzyło.
I nie, nie jest łatwo, ale nie ma usprawiedliwienia.
Dziękuję mamo za styl, za klasę,
za siłę, za punktualność, za te części kobiecości,
które od Ciebie z radością przyjęłam,
a sobie dziękuję za te, które są tylko moje.
Więc układam włosy, maluję usta czerwoną szminką,
a za uchem kładę odrobinę perfum.
Idę w kolejny dzień.

fot,Internet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *