Po prostu kochać…być miłością…
Zdejmuję z mojej miłości całą presję…
Po prostu pozwalam jej być, istnieć i dzwonić dzwoneczkami…
Poczułam…jej piękno, które wyraża się tym, iż ona po prostu jest…a ja pozwalam jej być…przepływać…
Nawet wtedy…gdy czuję lęk, obawę czy strach…pozwolenie…na jej obecność, ciepło i ekspansję we mnie i wokół mnie…
budzi pełnię…
radości,
obfitości i Życia we mnie…
dla mnie i dla Innych Dusz…
Pozwalam, aby wszystko było takie,
jakie jest…i właśnie takie jest właściwe…
A Miłość…po prostu żyje we mnie…
I pojawia się wolność…a z nią kolejne jej pokłady.
Jest niczym nieograniczona.
Miłość…która jest Pełnią,
a nie brakiem, potrzebą czy żądaniem…
niczego nie wymusza…niczego nie potrzebuje,
na nic nie czeka…
po prostu istnieje, przejawia się i wyraża…
Wyraża się w swoim byciu tym…czym jest…
tym nieuchwytnym, niedającym się zdefiniować i ująć w ramy
Przepływem…
Miłość wyraża się poprzez swe istnienie…❤️

fot. Internet