Skuteczność jest miarą prawdy…

To jedno z praw huny jest tym, o którym zawsze pamiętam,
pamiętam na pierwszym miejscu.
Jeżeli coś w tym świecie zewnętrznym, MOIM świecie zewnętrznym,
który jest manifestacją mojego wnętrza, moich wyborów,
których dokonuję w środku, generalnie tego kim jestem, kim jestem naprawdę,
bo zewnętrzne zawsze, ale to zawsze pokaże mi też to, co jest fałszywe,
pokaże mi błędy w myśleniu i odczuwaniu, widzeniu świata i ludzi,
jest prawdziwe, to wiem, że ucieleśniłam to w sobie.
To jest ten weryfikator. Jeżeli wybieram moje cele i dążę do ich realizacji,
ale dążę przede wszystkim w środku, to ta skuteczność,
która się materializuje w zewnętrznym świecie, już na planie materialnym, jest miarą prawdy.
Takie proste.
Więc jeżeli czegoś nie mam albo materializuje się nie to czego pragnę,
to właśnie to prawo huny, ma tu zastosowanie.
Tylko tyle. Dobry Bóg mówi mi, Aneczko, spójrz jeszcze kochana,
zobacz gdzie masz error…i wypierdziel go. A będzie.
I zawsze jest.
Ale musisz mieć ODWAGĘ.
Musisz przestać obwiniać świat i ludzi, o to co jest twoje, co jest TOBĄ w twoim wnętrzu. Obwiniać innych, że nie wykonałeś roboty, a czekałeś, że ci się przydarzy.
Oczywiście nic nie musisz, możesz nadal zostawać w tym, czego nie chcesz i narzekać.
 
I w tym sensie life is brutal i jest fucking full zasadzkas.

Że to my zawsze odpowiadamy za to, co mamy w życiu.
I nie zmienisz swojego życia, póki nie weźmiesz za nie w pełni odpowiedzialności.
Ja lubię brać tę odpowiedzialność, mi ta odpowiedzialność
przynosi spokój i poczucie sprawczości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *