King

Jestem ze sobą głęboko, od wielu, wielu dni. 
I jest to naprawdę trudny czas.
Bo staram się…tak bardzo…ocalić, zachować to,
co było jakością.

Bo przecież było…

Muszę tylko wyciszyć umysł i wejść do serca.
nie ulegać temu, co zwykle się dzieje,
a na co nigdy właściwie nie miałam zgody w sobie.
Tym bardziej teraz, gdy spoglądam w oczy tej miłości,
takiej którą poczułam po raz pierwszy,
takiej, której nie dorównują żadne z poprzednich.

Nie zawiodę Cię…moje Serce, nie zdradzę…

Jak kochać, to boginię, jak kochać…to tylko Kinga.
Tak, tato, pamiętam ❤ .

A dzisiaj poczułam, tak bardzo, tak bardzo…że on jest.
Wiem, że takiego jak ja noszę w sercu, jego obraz, moje pragnienie,
czyste i radosne…musi się zmaterializować. Tak jak wszystko inne.
Bo wszystko czego potrzebowałam…to oczyścić sygnał, poczuć czego pragnę,
jak pragnę, i co wybieram.
Bo on jest mną, on jest moim odbiciem, moją własną wibracją, moją miłością,
…najpierw do samej siebie.

I nie spieszę się nigdzie. Albo King albo umrę w staropanieństwie.
Choć przyjaciółka zwróciła mi uwagę, że to akurat to nie,
bo już jestem rozwódką.
Tak, jestem, bo wolę życie w zgodzie z własnym sercem i duszą.
Bo wybrałam, w ciszy i spokoju mego serca, wybrałam prawdę,
która szeptała do mnie od wielu już lat.

Piękna jest ta scena w teledysku, tak do mnie przemówiła,
gdy ona taka jak wstała rano, w tej halce, i tak jak poczuła, gdzie stała,
położyła się na ziemi i pozwoliła sobie być sobą.
A on idzie, on jest…jej King…tak naprawdę zwykły człowiek…
ale też będący sobą jak ona, pozwalający sobie…tak po prostu.
I jest…i widzi ją, i ona go widzi.
Wreszcie również inni, zobaczywszy, że można, też sobie pozwalają.
Co za radość, lekkość…że można…naprawdę można. 

Kim jest King?

To proste. King to mężczyzna, którego mogę…podziwiać. 
Podziwiać za to jak działa, jak żyje, jak się dla mnie przejawia.
Jakim jest również dla innych.
King to mężczyzna, którego mogę w lekkości i przepływie doświadczać bez lęku,
bo jest jak skała wartościowy i niezmienny…zawsze.
King to nie szejk z Dubaju, to mężczyzna o pewnych cechach,
a przede wszystkim ucieleśnionych…jakościach.
To mężczyzna mądry, który ma odwagę być sobą, klarowny, jasny,
nosi w sobie jakości, które są nienegocjowalne, wrażliwość,
to piękna Dusza…piękna zawsze, nawet w kiepskich okolicznościach.
Ale to dla Ciebie nie problem, o nie, to wprost…łatwe…
bo Ty tym po prostu jesteś…
bo tak jak ja…
nie potrafisz i nie chcesz…inaczej.

Kochany Kingu,
Kingiem stajesz się każdego dnia dla mnie,
gdy w sobie i we własnych jakościach dokonujesz wyborów
takich, a nie innych.
King to nie mężczyzna, który…już nim jest…
ty się nim dla mnie…stajesz…
każdego dnia…od nowa…i od nowa.

Kocham ❤️

fot.Internet