Święta…wszyscy świętują i dobrze.
A ja…
A ja…zanurzam się w sobie, wdycham wieczorne, rześkie powietrze do wnętrza, spaceruję, patrzę sobie na gwiazdy…
I ewentualnie jeżeli już…
to widzę dla siebie i siebie w jakiejś jazzowej knajpce…przy jakimś słabym, owocowym 🍹 drinku i rozmowach…z Duszami.
Tak…to by mogło być…tak niespiesznie, prawdziwie, w przepływie, z długimi pauzami między myślami i słowami…których nikt nie przerywa, których nikt się nie boi i na siłę nie zapełnia.
Tak…to tak…to mogłoby być.