Zawsze sobą…?

Moje marzenie…to móc być zawsze sobą.
Nie lubię gier, balansowania jak na linie.
Nie chce mi się.
Więc wybieram być…po prostu sobą. 

Rozgaszczam się… poszerzam…w byciu tylko sobą…
choć nauczono mnie, nauczono nas…żeby nie.
Jednak nie być sobą się nie opłaca.
I stratę jaką przynosi, największą…to utrata energii.
Spalanie się na zgniłe kompromisy, na utrzymywanie maski, nieprawdy.

Rozgaszczam się…poszerzam…
w byciu sobą…zawsze i wszędzie
i w każdym typie relacji międzyludzkich.

Jednak mam tu pewien problem,
bo gdy jestem sobą…

rozumiem…widzę…nie robię afery…
to ludzie czasem lubią przekroczyć granicę,
bo nie wiedzą, że stąpają po kruchym lodzie…
biorą mój spokój za dobrą monetę…za to, że mogą sobie pozwolić…

A potem są zdziwieni. 
Jak to?

Ano tak to.

Jestem z tym pytaniem we mnie…
Czy mogę to zmienić? Na pewno mogę. 

Tylko jak?

fot.Internet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *