Tatku, pokaż mi…co masz dla mnie w Candy shopie.
Czy kocham, czy cierpię, czy dupa, czy happy happy, czy mnie Życie wygina, głaszcze, przetarga, czy utuli.
Stań na przeciwko siebie
I zapytaj się…czemu moja dusza właśnie tę osobę wybrała? Co we mnie…chce?
Ja zapytałam…
Czemu, choć rozum temu przeczy, choć mogę żyć bez niego, to…
Czy to miłość…czy ego?
Czy to miłość…czy desperacja?
Czy jest o co kruszyć kopię?
Ja nie kruszę, za to codziennie spotykam się ze sobą.
Ja po prostu Jestem.
Ja po prostu…kocham.
Niczego nie odwołam, nie okłamię siebie, ani Ciebie. I nie będę się już powtarzać, ani przekonywać.
Ta miłość po prostu jest.
Nie było jej dane?
To nie musi być spełniona.
Kocham.
I pozwalam jej być. Moje serce wie.
Twoje…kochany…może przecież mieć swoją prawdę.
Ja jestem jeszcze szczęśliwsza, niż byłam całe życie moje…
pokochałam…sercem…nie ego i tyłkiem…czego nigdy wcześniej nie było. Nie mogło być…bo mnie nie było…u siebie.
Teraz…Jestem.
Słyszę to, co chcę usłyszeć albo co jestem w stanie przyjąć. Dobrze wiesz, że tak to właśnie jest.
Kochasz…czy karmisz ego?
Ja wybieram kochać.

Kocham ❤️