Tak to Tatko…sobie wymyślił

’Z duchowego punktu widzenia,
romantyczna miłość jest w swojej boskiej esencji
…czymś świętym.
Jest boskim laboratorium, przestrzenią duchowej transformacji.
Dla wszystkich dusz, które mogą jej doświadczyć,
wydaje się okazją na przekroczenie ograniczeń
związanych z ich własnym egotycznym ja.
Umożliwia milowy skok w stronę nowych nieznanych dotąd
potencjałów emocjonalnych.

I tak oto miłość nas osacza, stawia przed nami kogoś,
kto staje się naszym lustrem i wymaga naszej kapitulacji
– rezygnacji z cierpienia,
z przeszłości, z ograniczających nas wzorców,
poczucia winy, osłon pancerzy czy strachu…

Cóż, miłość nie jest wyzwaniem dla mięczaków.’1

  1. David Deida 'Moja Ukochana’, Wydawnictwo Biały Wiatr, Rzeszów 2020. ↩︎

W tej ciszy…poranka

W tej ciszy poranka…

W tej ciszy serca…

W tej ciszy…

Zachowam…kilka wierszy…
tych, które…być może…były właśnie dla mnie,
jedno ulubione zdjęcie…na którym widzę prawdę Twoich oczu,
które uśmiechają się…z duszy… mimo zmęczenia…
mimo jakiemuś niedowierzaniu…

W tej ciszy…zgody i puszczenia…

W tej ciszy…wyciszonego telefonu…skasowanych aplikacji…
w tej ciszy tu i teraz…
gdzie jestem Sobą dla Siebie, jakby cały świat nie istniał…

Zachowam tych kilka słów…
tych kilka gestów…najbliższych sercu memu…
tych, w które byłam w stanie uwierzyć
…którym byłam w stanie zaufać.

W tej ciszy…zachowam tych kilka pięknych chwil…
tak jakby tych innych nigdy nie było…
w tej ciszy…złego słowa nie powiem…złej myśli nie pomyślę…
po prostu pozostanę Sobą…
choć już trochę inna, to w swym rdzeniu niezmienna.

W tej ciszy poranka…robię wiosenne porządki,
chowam zimowe ciuchy i wyjmuję te wiosenne i letnie sukienki.
I tę białą, którą chciałam założyć na spacer po Warszawie,
śladami Stasia Wokulskiego…
gdy już cudownie grzeje majowe słońce. 

W tej ciszy poranka…
żegnam to wszystko…

I spakuję w jeden folder…w mym Sercu…
z napisem ,Pierwsza miłość z Serca’.

Kocham ❤️

fot.Internet

A+A

Te doświadczenia z Tobą…
są częścią piękna mojego świata.
Pozwalam im…zostać we mnie…być częścią…mojej drogi.

Pozwalam im zostać.
Pozwalam im być…promiennymi jak to słońce,
które fotografowałam o poranku.

Pozwalam im być…jak ciepło mięciutkiego swetra
otulającego mnie jesienią.

Pozwalam im być…
jak te dźwięki dzwoneczków poruszane leciutkim wiatrem,
które latem powieszę na moim balkonie.

Pozwalam im być…tym radosnym i lekkim oddechem,
który biorę do serca…
gdy spaceruję po tym Tatki świecie i podziwiam Życie.

Pozwalam im być…
a te czarne jak ta kawa…zabielam śmietanką.
I już nie są tak gorzkie.

Pozwalam…im zostać.

I dziękuję Tobie.
I Ty podziękuj mi.
Podziękujmy sobie nawzajem.

Kocham ❤

fot.Internet