A+A

Te doświadczenia z Tobą…
są częścią piękna mojego świata.
Pozwalam im…zostać we mnie…być częścią…mojej drogi.

Pozwalam im zostać.
Pozwalam im być…promiennymi jak to słońce,
które fotografowałam o poranku.

Pozwalam im być…jak ciepło mięciutkiego swetra
otulającego mnie jesienią.

Pozwalam im być…
jak te dźwięki dzwoneczków poruszane leciutkim wiatrem,
które latem powieszę na moim balkonie.

Pozwalam im być…tym radosnym i lekkim oddechem,
który biorę do serca…
gdy spaceruję po tym Tatki świecie i podziwiam Życie.

Pozwalam im być…
a te czarne jak ta kawa…zabielam śmietanką.
I już nie są tak gorzkie.

Pozwalam…im zostać.

I dziękuję Tobie.
I Ty podziękuj mi.
Podziękujmy sobie nawzajem.

Kocham ❤

fot.Internet

Gdy mężczyzna mówi…

…chroń serce… 

Mężczyzna we mnie, ta męska energia mej Istoty powiedziała mi dziś…

chroń swoje Serce. 

Nie możesz wpuszczać do domu swego Serca
każdego i o każdej porze.
Kiedy mu się zachce, kiedy ma przestrzeń,
a kiedy nie ma, to nie uszanuje go,
jego miłości, jego ciepła, jego otwartości. 

I ten mężczyzna we mnie,
który jest po to by opiekować się kobietą we mnie,
mówi mi:

twoje Serce nie jest sklepem całodobowym,
do którego można wejść o każdej porze i w każdym dniu tygodnia…
po mleko, po wodę, po chipsy lub kilka cukierków,
które na chwilę mają zaspokoić brak.

Mało jest Dusz które będą widziały Ciebie.
Które dadzą przestrzeń, obecność i miłość tak po prostu,
bo dają z pełni Siebie. Trzeba się z tym pogodzić.
I to jest dla mnie również tą ochroną mego serca.
Po prostu zrozumieć, że nie wielu zechce  odwdzięczyć mi się tym samym.
Albo nie mogę też wziąć czegoś, czego ta druga Dusza

po prostu nie ma…dla mnie. 

I to jest również…ochrona mego serca.
Ta świadomość, że po prostu tak też może być. 

I to też jest w porządku.
Bo ja też nie mam dla…każdego.

Ochrona mojego serca, to otwartość na tych…
którzy to mają właśnie…dla mnie…
bez żadnego ale…bez żadnego zmień się…bez żadnego poczekaj
…bez żadnego w innym czasie…bez żadnego…się zobaczy.

Abym mogła pozostać…Sobą…tą którą Tatko ukształtował do dziś,
otworzył jej serce i duszę…

moim obowiązkiem jest… chronić Serce. 
I robi to mój wewnętrzny mężczyzna.

By Ono pozostało takie…jakie jest dzisiaj i by mogło ekspandować…
w miłości, otwartości , czułości, cieple…dla mnie i dla innych Dusz…dla świata.
On mówi mi, że nie mogę pozwalać na rzucanie w me Serce kamykami,
na pozostawianie go bez odpowiedzi, na przestrzeń…
w której nie ma dla mnie miłości, a nawet nie ma zwykłych słów obecności …
gdzie nie mam stałego miejsca.

Bo żyje po to…aby ekspandować w tym, co już mam,
kim się stałam, kim Tatko mnie uczynił.

Pragnę…zatrzymać się w przestrzeni, która pachnie ekspansją…
to wtedy Serce moje czuje się sobą.
Inaczej Ono powie mi: 

Co ty mi dajesz Aniu, z czego mi dajesz? Co chcesz osiągnąć, Aniu?
Na co się tak uparłaś i dlaczego?
Ja potrzebuję, Aniu, przepływać, przyjmować i obdarowywać,
a po drodze zbierać i wytwarzać…więcej miłości
…po prostu poszerzać się.

Po prostu to…przyszłaś żyć. 

Po prostu to…się liczy.

fot.facebook

Nie wiem…i już nie pytam
Nie wiem…i po prostu jestem.

Coś się stało…coś się zmieniło we mnie.

I pozwalam temu być.
I nie pytam dlaczego i po co.
Pojawiło się, to jest. 

Wiem…że muszę zaakceptować wszystko, co jest rozwojem…
że nie wolno mi z tym walczyć. 

Bo walka nic nie da, opór jest niezgodą.
Bo wierzę w prowadzenie i mądrość wyższej siły we mnie.
Bo wiem, że ja mogę nie wiedzieć.
Ale Tatko we mnie widzi i wie, a moim zadaniem jest dostroić się,
a nie walczyć i stawiać opór.
Gdy nie płynie, to nie płynie z jakiegoś ważnego powodu
…na pewno.
Może mam coś zobaczyć i uzdrowić,
a może mam po prostu puścić,
by wyłoniło się to, co jest dla mnie.
I nie z mojego ograniczonego widzenia,
a z pola najwyższego dobra,
którego ja nie umiem jeszcze pojąć i przyjąć. 

Wtedy…pytam Serca. 

Serce…czy dobrą drogą kroczę?
Czy to jest to?
Czy to jest ten człowiek?
Czy to jest ta przestrzeń?

Serce zawsze odpowiada…
i oj…nie zawsze jego odpowiedź mi się podoba.
I nie zawsze potrafię ją od razu przyjąć.
Czasem długo jeszcze…chcę po swojemu.
Bo czasem tak trudno zrezygnować…
nawet wtedy gdy wszystko krzyczy…że trzeba.
Bo inaczej wciąż będę powtarzać…
tą samą i tą samą lekcję.

Kocham.