Iść, ciągle iść…w stronę słońca☀️

Jestem za sobą…tak stęskniona.

Lubię tak…położyć się wygodnie na poduszce…i poczuć Siebie.

Po prostu…czuć oddech, położyć rękę na sercu, patrzeć na ptaki kołujące na niebie…zamknąć oczy…

i czuć…życie we mnie i wokół mnie…

Słyszeć szum wiatru wśród liści, wkurzać się, że tak figluje            
z moimi włosami i sukienką…

albo wyjść na spacer przed siebie…zostawić wszystko i wszystkich… iść gdzie nogi i dusza niosą albo Julka wiezie…

Czuć świeżość powietrza             
o poranku, zapach zmęczonej całodniowym upałem ziemi    
albo jej westchnienie pełne ulgi po długo wyczekiwanym deszczu…

Po prostu…czuć wdzięczność, że żyję, mogę doświadczać, śmiać się i płakać, bawić i nudzić, rozmawiać i milczeć, kłócić się i godzić, tańczyć Życie, a czasem stać w kącie, szukać, a czasem być znaleziona…

Po prostu wdychać Życie do piersi…

i wiedzieć, że takie jakie jest…jest właściwe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *