Więc…chodźmy

Więc pójdźmy…razem, każdy w swoją stronę. 

Więc idź do przodu…gdzie się cofnąłeś. I ja wracam tam, gdzie jeszcze nie byłam.

I każdy po swoje, to najcenniejsze i wymarzone…o którym marzy, aby się nie spełniło.

Dla Ciebie to, i dla mnie tamto.
I każdy czego pragnął, to ma. Wierzę w to. Czyż nie cudownie? Ależ tak!

Patrzę na Twoją twarz…rozumiem…tak.

I każde z nas…z sercem otwartym na cztery spusty i dodatkowo zabite gwoździami…po swoje…i dla siebie.

Po to ukochane, najcenniejsze, wyglądane, wymodlone sobą….
i każdego dnia…aby wreszcie

i nareszcie móc stracić…tak.

Patrzę na Twoją twarz…rozumiem…tak.

Nie obawiaj się, nie odbiorę Ci…Twoich marzeń i modlitw…tak. Składanych każdego dnia.
Niech Ci się spełnią Kochany, 

o tak!

Bo Ty…bo ja. 
Rozumiem…tak.

Patrzę tak…na Twoją twarz…

fot.Internet

Zawsze można…więcej

Życie…to piękne życie…i dusze, które spotykam…och…

Muszę, bo się uduszę 😋. Wczoraj przed zaśnięciem mówię do siebie: odpoczywaj, kochana, bo jutro, jutro będzie piękny, radosny dzień. I wiadomo, jak mówisz, tak masz. No i proszę, przychodzi taka mała, czysta Istota…i niesie cudowny dar ❤️. Ta zwykła codzienność, a tak wiele w niej małych-wielkich perełek…

Prostota dziecięcych serc…tak wciąż od nowa mnie zachwyca, ta lekkość przejawiania się, szczerość w oczach, w słowach, co w sercu to i na ustach: „kocham panią”, „tata wczoraj rzygał” albo „mama z tatą już się nie lubią”…

Jestem wdzięczna, że przypominają mi o tym, o czym zbyt często w pędzie zapominam.

Patrzę i widzę…ile czasu musiało to dziecko poświęcić, aby to dla mnie narysować oraz to, jak Ono dostrzega te wszystkie szczegóły…ulubiony kolor ubrań, długość i kolor włosów, nawet kolor szminki na ustach jest…tak, że anioły latają, to wiedziałam…ale że mają taką piękną pelerynkę…? 😛

Tak cudownie jest…kochać swoją pracę i mieć możliwość doświadczania z tak wielobarwnymi indywidualnościami…każda inna, każda ważna.

„Pani Aniu, a wie pani dlaczego superbohaterka? Bo od tylu już lat dba pani o to, abym pięknie mówiła”. 😍 Tak, dbam i się nie poddam…bo taki już mój styl, bo zawsze można zrobić więcej.

Wszystko już jest…

Wiem, po co tu przyszłam…

Do końca dni…kalkulować…czym jest miłość…

Każdego dnia, jesienią, zimą, latem i wiosną odkrywać ją w sobie, świecie i ludziach.

Sprawdzać wszystkie jej kolory, desenie, zapachy i zasięg…

tak…aby kiedyś tam móc powiedzieć:

popatrz, Tatku, mam cały kajet, odrabiałam lekcje. Ale proszę, nie wysyłaj już mnie tam więcej….do tej szkoły z internatem. 

Było tam nawet pięknie…i ludzie piękni…ale dziwni…mają serca,

ale ich nie lubią i potrafią nawet je upodlić, kochają, ale nie chcą kochać…chcą być blisko, ale wciąż zwiększają dystans, chcą patrzeć w oczy, ale odwracają wzrok.

…tam nie da się żyć…bez Ciebie, Tatku.

A tymczasem przyjdzie wiosna…jabłonie i wiśnie obsypią się kwieciem, tym cudownie pachnącym i którego płatki lekko unoszą się na wietrze…

ptaki rozśpiewają się zgodnie, jak cudowna para idąca z lekkością za rękę…

Słońce o poranku mrugnie do mnie…i szepnie:

wszystko w porządku…popatrz wiosna! I serce twoje znów zakwitnie…znów podniesie wzrok…ja codziennie wstaję o świcie…i ty też, Aniu, wstaniesz…jak zawsze…

A ja powiem…dobrze…rozumiem, bo przecież wszystko już Jest i wydarza się lepiej, niż to mogę sobie wyobrazić.

fot.Internet

Przytulam i kocham ❤️

😋

A tak się śmietanka rozsypała i Kitka w nią wdepła…oj Tatku, Tatku, Ty mnie nie bierz pod włos…

Kocham ❤️